wtorek, 13 stycznia 2015

Alkohol a odpowiedzialni rodzice

W Polsce nie do pomyślenia jest, że człowiek pije alkohol, gdy opiekuje się dzieckiem. Szybko można zostać zwyzywanym, posądzonym o skrajną nieodpowiedzialność czy wręcz patologię. Trzeba mieć szczęście, by nie zostać pozbawionym praw do opieki nad dzieckiem!
Mojej znajomej nawet ostatnio grożono, że trzeba na nią donieść, bo na jednym ze zdjęć, gdzie była opiekunką grupy dzieci, na jej stoliku stało piwo.

Tymczasem w Argentynie na porządku dziennym są rodzice sączący piwo całymi litrami, siedzący przy stoliku razem z dziećmi, które sączą sobie swoje soczki. Nikt się nie oburza, nie obrusza, a życie jest przyjemniejsze.

sobota, 10 stycznia 2015

Jedzenie miejscowe

W Chile, zwłaszcza w Santiago, bardzo łatwo można trafić na wózki, z których za kilka PLN sprzedawane są duże kubki orzeźwiającego napoju mote. To zwykły sok brzoskwiniowy z kawałkami brzoskwiń i dużą ilością gotowanej pszenicy. Nie tylko pyszny, ale i orzeźwiający oraz sycący. Do jedzenia za to najłatwiej znaleźć completo. Jest to właściwie zwykły hot-dog, tyle że ze wszystkim - to znaczy z majonezem, ketchupem i guacamole. Smakuje średnio, ale to kwestia gustu. Na szczęście można spotkac wiele piekarni, w których można kupić empanadas czyli pieczone duże pierogi z mięsem, serem, cebulą, kukurydzą czy czym kto lubi. Oczywiście podawane na ciepło. A dla prawdziwych łakomczuchów otwartych jest mnóstwo cukierni, w których można kupić i zwykle zjeść na miejscu przeogromne kawałki tortów i ciast, często pokrytych dulce de leche, a więc masą kajmakową. Nie należy zapomnieć też o pysznych i dość tanich owocach, takich jak truskawki czy wielkie czereśnie.
W Argentynie udało nam się zakosztować nieco przysmaków kukurydzianych oraz, a może przede wszystkim, steków. Tu nie ma się co rozpisywać.