czwartek, 31 stycznia 2013

USC

Z samego rana telefon do USC. Można przyjść w sobotę!
Potem telefon do jednej z parafii, można odebrać wszystkie papiery!

Pod wieczór pojawia się obawa, że stara PRL-owska metryka może nie być uznana...

środa, 30 stycznia 2013

Dokumenty, dokumenty

Sterta karteczek powoli się powiększa. Nie znaczy to jednak, ze do załatwienia jest zbyt wiele, tylko to, ze wszystko co jest do załatwienia da się jakoś ogarnąć i usystematyzować.

Wieczorem kolejna wizyta w parafii. Teraz wiemy już naprawdę wszystko. Okazuje się jednak, że będzie potrzebna jedna metryka urodzenia. Na sobotę. Z drugiego końca Polski.

Wystarczył jeden telefon i metryka jest już w drodze.

wtorek, 29 stycznia 2013

Węzeł gordyjski


Kolejny telefon, tym razem do parafii, w której chcemy wziąć ślub. Sprawy staja się klarowniejsze.

Okazuje się po prostu, że wszystko musi odbyć się w odwrotnej kolejności niż nam się wydawało.

Idą w ruch małe karteczki. Na każdej z nich jest zapisana jedna z rzeczy do załatwienia przed ślubem. A ich sterta jest spora.

Jutro zobaczymy co dalej.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Gmatwanina


Internet jest wielką skarbnicą wiedzy, jednak coś takiego jak organizacja ślubu wygląda jednak od strony kościelno-prawnej bardzo pogmatwanie.
Kolejne strony i fora internetowe dostarczają sprzecznych informacji o tym jak co ma wyglądać, kiedy jaki dokument jest potrzebny, u kogo się o niego starać, kiedy i co najważniejsze - w jakiej kolejności.

Telefon do naszej parafii gmatwa jeszcze bardziej.

Próbujemy stworzyć diagram przepływu dokumentów i informacji. Niestety wygląda jak wygląda i szybko okazuje się, ze większość rzeczy jest po prostu zależna od konkretnych proboszczów.

Wyciszamy się!

niedziela, 27 stycznia 2013

Decyzja


Minęły dwa tygodnie, a my już wiemy! Wiemy, gdzie chcemy zorganizować wesele!
Zdecydowały warunki zakwaterowania. Nie chcemy, aby ktokolwiek musiał się martwic o transport gości przed weselem, po czy też w jego trakcie. Nie chcemy nikogo tym obciążać ani sami się tym przejmować.

A skoro już wiemy, to od razu rozsyłamy maile do naszych znajomych, by rezerwowali sobie terminy.

Piszemy także do innej naszej znajomej, która zajmuje się fotografią ślubną. Jak każdy - ma wolny termin :)

W parafii, w której mieszkamy chcemy dowiedzieć się kilka rzeczy, jednak proboszcza nie będzie przez kilka najbliższych dni.

To tylko oznacza... krotki odpoczynek.

sobota, 26 stycznia 2013

Odpoczynek


Mieliśmy się zastanawiać, a wolimy od tego odpocząć :)

Warto oczyścić sobie umysł i spojrzeć na to wszystko świeżo... później... jeszcze raz...

czwartek, 24 stycznia 2013

Dopytki


Nasze powypełniane, pokreślone tabelki z dziesiątkami dopisanych odręcznie pozycji wymagają uporządkowania. Na ekranie komputera tabelki szybko się porządkują, a w arkuszu kalkulacyjnym liczby nabierają wartości, nadają całości bardziej realistyczny wymiar.

Jeszcze kilka kolejnych maili z dopytaniem się o pominięte szczegóły, pytania, odpowiedzi, pytania, odpowiedzi. W końcu, w połowie tygodnia, pełne zestawienie jest gotowe - wiemy kto, ile, gdzie, jak, czemu, za co, po co, kiedy.

Teraz trzeba pomyśleć...

niedziela, 20 stycznia 2013

Zasłużony powrót


Rano udało nam się porozmawiać również z proboszczem. Termin jest wolny, nikt nie ma nic przeciwko. Kolejna rozmowa, z której wychodzimy zadowoleni. Kolejny duży krok na naszej ścieżce.

Po południu odwiedziliśmy również kolejne miejsca, zadając kolejne pytania. Dowiedzieliśmy się kolejnych rzeczy i... znowu dopisaliśmy kolejne pytania do naszej listy. Nasza lista ma formę przejrzystej tabelki. Niektórzy są nawet zdziwieni, że jesteśmy aż tak dobrze przygotowani. Niektórzy są również zdziwieni, że organizujemy wszystko sami, jedna osoba pyta nawet czy przyjechaliśmy z rodzicami!

Ale, jak się okazuje, wszyscy mają wolne terminy i nie widzą żadnych przeszkód w tym, abyśmy to u nich organizowali nasze wesele. Wizja zorganizowania wszystkiego w trzy miesiące jest idealnie rzeczywista. Może dlatego, ze wyszliśmy z ram i organizujemy uroczystość... we wtorek? Czy naprawdę tak mało trzeba zmienić, aby przygotowanie mogło trwać trzy miesiące zamiast dwóch lat?

Pod wieczór mamy już pokaźny zbiór informacji, znowu pełne brzuchy i poczucie spełnienia.

Do domu wracamy jeszcze przed północą.

sobota, 19 stycznia 2013

Najłatwiejszy pierwszy krok


Dzisiaj udało nam się porozmawiać z księdzem, który, chcielibyśmy, aby udzielał nam ślubu. Bardzo cieszy się z naszej prośby, a my cieszymy się z jego zgody. Połowa naszych myśli wreszcie odparowuje z głów i umysł się oczyszcza.

Możemy teraz wyciszyć się jeszcze bardziej...

piątek, 18 stycznia 2013

Eskapada


Dziś nie udaje nam się wyjechać wcześnie rano. Ale to dla nas żadne zdziwienie :)
Jedziemy ponad 300km do pierwszego miejsca, w którym być może będziemy chcieli zorganizować wesele.

(Tutaj dodamy, ze miejsce naszego ślubu jest oddalone od miasta, w którym obecnie mieszkamy o około 340km, a od naszych rodzinnych miast odpowiednio o 130 i 560km!)

Dzisiaj odwiedziliśmy dwa obiekty. Oba to bardzo ładne i klimatyczne pałacyki, w obydwu dowiadujemy się wszystkiego czego chcemy i... dowiadujemy się, ze chcemy znać kilkanaście kolejnych szczegółów!

Nasza lista pytań się rozszerza, a głód rośnie.

Pod wieczór w pięknej, wielkiej, pełnej przepychu sali restauracyjnej, jako jedyni goście, delektujemy się prawdziwą polską dziczyzną. A potem znowu w drogę.

Cel - kościół i wyciszenie!

czwartek, 17 stycznia 2013

Rozeznanie


Kolejne cztery dni to przede wszystkim najpierw uporządkowanie tego, co musimy się dowiedzieć o każdym z wybranych przez nas miejsc. Okazuje się bowiem, że chcemy zadać każdemu (w każdym obiekcie) około trzydzieści pytań (jak życie pokaże, i ta liczba jest teraz zaniżona). Wysyłamy więc pytania mailem, żeby mieć przejrzyste odpowiedzi. I zaraz je otrzymujemy.

W ciągu czterech dni dowiedzieliśmz się na tyle dużo, żeby już zorientować się w standardowych wyposażeniach, usługach i cenach dotyczących przyjęcia weselnego. Kilka obiektów od razu odrzucamy z listy. A resztę... trzeba zbadać osobiście.

Ale to dopiero od jutra...

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Ekspresem do nieba


Dziś stwierdziliśmy, ze nadeszła pora na rozpoczęcie przygotowań do ślubu. Ponieważ chcemy się pobrać pod koniec kwietnia, mamy jeszcze sporo czasu. Jednak, jak pokaże przyszłość, pierwsze pytanie, które nasuwa się każdemu, z kim rozmawiamy o organizacji ślubu i wesela, będzie to "Ale... tego roku?". "Tak, tego". Nie potrzebujemy przecież dwóch lat na przygotowania. My jesteśmy już gotowi. Resztę... da się szybko załatwić. Mamy na to 107 dni.

...

Po godzinie od tego postanowienia nasza wstępna lista gości jest już gotowa. A skoro znamy ich orientacyjna liczbę, trzeba wziąć się za szukanie miejsca na wesele. Bo gdzie chcemy wziąć ślub, to po prostu wiemy :)

...

Mija kolejnych kilka godzin przetrząsania internetu i tak oto powstała kolejna lista - dziesięciu potencjalnych miejsc, w których moglibyśmy zorganizować przyjecie weselne. Jak się okazuje, jest mnóstwo rzeczy, których trzeba się dowiedzieć, bo żaden internetowy opis nie jest na tyle wyczerpujący byśmy znali wszystkie wady i zalety obiektu. Ale na dzisiaj wystarczy :)

niedziela, 13 stycznia 2013

Miłe dobrego początki

W końcu zebraliśmy się za założenie wspólnego konta... no a co za tym idzie i bloga! Na początku jednak blog będzie wyglądał nieco monotematycznie, ale mimo to bardzo polecamy śledzenie go.